KORSYKA GR20: PLAN NA 14-DNIOWĄ WĘDRÓWKĘ [2023]
Korsykański GR20 jest oficjalnie podzielony na 16 etapów, czyli 16 dni wędrówki. Czy da się tę trasę pokonać szybciej? Oczywiście! Znam takich gigantów, którzy ukończyli GR20 w 10 dni. W moim przypadku było to jednak nieco dłużej. Poniżej znajdziesz szczegółowy plan 14-dniowej wędrówki szlakiem GR20 na Korsyce wraz z ilością kilometrów, dzienną sumą przewyższeń i moimi przemyśleniami. Praktyczne informacje o GR20 zebrałam w osobnym wpisie, Korsyka GR20: wszystko, co musisz wiedzieć. Sprawdź go koniecznie!
DZIEŃ 1 | Conca – Refuge d’i Paliri
Pierwszego dnia wstałam o 4:00 rano! Tak bardzo chciałam już zacząć wędrówkę. Nocleg w Conca należał do bardzo przyjemnych. Zatrzymałam się w Gite de la Tonnelle. Mają tam przestronną łazienką z ciepłą wodą, dobre jedzenie i możliwość ładowania sprzętu za darmo. Pierwszy wschód słońca na GR20 był spektakularny. Miałam okazję obserwować go już z grani. Ten dzień zaliczam do łatwych i przyjemnych. Do Refuge d’i Paliri dotarłam jeszcze przed 12:00. Na obiad trochę poczekałam, ale było warto, bo był smaczny.
Długość szlaku: 13,3 km, 6 godzin
Wariant: standardowy
Suma podejść: 1125 m
Suma zejść: 314 m
Uzupełnienie wody na szlaku: możliwe
Zrobienie zakupów po drodze: niemożliwe
Refuge d’i Paliri: prysznic z lodowatą wodą, ładowanie bez opłat
DZIEŃ 2 | Refuge d’i Paliri – Refuge d’Asinau
Od początku zakładałam, że przejdę wszystkie warianty alpejskie na GR20. Bez wahania ruszyłam więc z Bavella szlakiem żółtym. Wariant alpejski z Refuge d’i Paliri do Refuge d’Asinau jest bardzo ciekawy i w zasadzie ma tylko jeden trudniejszy technicznie moment. Jest nim stroma ściana zabezpieczona łańcuchem i krótką drabinką. Refuge d’Asinau to niestety jedno z gorszych schronisk na trasie. Ciasny kemping, nierówna powierzchnia i soczewica na obiad, która spowodowała, że następnego dnia przeżyłam na szlaku koszmar.
Długość szlaku: 11,6 km, 5 godzin 40 minut
Wariant: alpejski
Suma podejść: 1167 m
Suma zejść: 693 m
Uzupełnienie wody na szlaku: możliwe
Zrobienie zakupów po drodze: możliwe (Bavella)
Refuge d’Asinau: prysznic z zimną wodą, ładowanie za opłatą (2€)
DZIEŃ 3 | Refuge d’Asinau – Refuge d’Usciolu
Ten dzień przeszedł do historii jako najtrudniejszy mentalnie dzień na GR20. Zacznijmy od tego, że wariant alpejski jest błędnie oznakowany na Bocca Stazzunara jako zamknięty. Dałam się na to nabrać, ruszyłam na Monte Incudine (2134 m) bez dużego plecaka, żeby potem się wrócić i dowiedzieć od innych, że jednak można tamtędy iść. Wariant ten łączy dwa etapy, nie chciałam z niego rezygnować, wzięłam więc plecak i ruszyłam ponownie do góry. Pech chciał, że po kilku godzinach poczułam silny ból brzucha. Moja rada – unikaj soczewicy na GR20. Przez trzy godziny walczyłam z biegunką i osłabieniem. Było blisko odwodnienia.
Długość szlaku: 18 km, 7 godzin 20 minut
Wariant: alpejski
Suma podejść: 1217 m
Suma zejść: 975 m
Uzupełnienie wody na szlaku: możliwe
Zrobienie zakupów po drodze: niemożliwe
Refuge d’Usciolu: prysznice z gorącą i zimną wodą, ładowanie bez opłat
DZIEŃ 4 | Refuge d’Usciolu – Refuge Prati
Tego dokładnie potrzebowałam po nierównej walce stoczonej z zatruciem pokarmowym. Krótszego dnia, bez zmagań technicznych i powiewu chłodnego wiatru. Od początku wędrówki upał bardzo mi doskwierał i w dużej mierze potęgował zmęczenie na szlaku. Temperatura w końcu spadła, a ja jedząc cały dzień sucharki, dotarłam do kolejnego schroniska na czas. Na tym odcinku nie ma możliwości uzupełnienia wody z natury. Szlak biegnie po grani, koniecznie trzeba więc zabrać ze sobą odpowiednią ilość wody na cały dzień.
Długość szlaku: 10,8 km, 5 godzin
Wariant: standardowy
Suma podejść: 765 m
Suma zejść: 684 m
Uzupełnienie wody na szlaku: niemożliwe
Zrobienie zakupów po drodze: niemożliwe
Refuge d’Usciolu: prysznic z zimną wodą, ładowanie za opłatą (2€)
DZIEŃ 5 | Refuge Prati – Refuge d’E Capannelle
Kolejny przyjemny dzień na szlaku, mimo że stosunkowo długi. Po dwóch godzinach wędrówki dotarłam do Col de Verde z restauracją, która niestety okazała się wielkim rozczarowaniem. Brak świeżego jedzenia, brak zainteresowania klientem i okrutnie niemiły personel. Kupiłam tam tylko kawę i ruszyłam dalej. Schronisko w Capannelle to jeden z lepiej zaopatrzonych obiektów na GR20. Mają przepyszne jedzenie, duży wybór produktów w sklepiku i robią nawet pizzę! Dodatkowo za 1€ można wykupić dostęp do wi-fi na 24 godziny.
Długość szlaku: 17,7 km, 8 godzin
Wariant: standardowy
Suma podejść: 814 m
Suma zejść: 1009 m
Uzupełnienie wody na szlaku: możliwe
Zrobienie zakupów po drodze: możliwe (Col de Verde)
Refuge d’E Capannelle: prysznic z zimną wodą, ładowanie bez opłat
DZIEŃ 6 | Refuge d’E Capannelle – Refuge L’Alzarella
Ten dzień byłby łatwy, gdyby nie poranne wejście na Monte Renoso (2352 m). Co prawda weszłam na górę bez dużego plecaka, ale ten dodatkowy fragment wraz z odcinkiem do Vizzavona dały mi razem nieźle popalić. Pod koniec wędrówki miałam wrażenie, że stąpam po ogniu, czułam też ból w lewej kostce, co oczywiście nie wróżyło za dobrze na bardziej wymagająca północ. W Vizzavona jest kilka restauracji, gdzie można zjeść, dlatego w Refuge L’Alzarella nie serwują obiadów. Mają za to rewelacyjnie zaopatrzony sklepik.
Długość szlaku: 22,4 km, 10 godzin 40 minut
Wariant: standardowy
Suma podejść: 1436 m
Suma zejść: 2166 m
Uzupełnienie wody na szlaku: możliwe
Zrobienie zakupów po drodze: niemożliwe
Refuge L’Alzarella: prysznic z ciepłą wodą, ładowanie bez opłat
DZIEŃ 7 | Refuge L’Alzarella – Refuge de l’Onda
Odcinek z Refuge L’Alzarella do Refuge de l’Onda wariantem alpejskim z wejściem na Monte d’Oro (2389 m) okazał się najtrudniejszym fizycznie dniem na GR20. Począwszy od zalegającego pola śnieżnego na północno-wschodnim stoku góry, przez podejście ponad 1550 m na odcinku 7 km, do finałowego wejścia na szczyt, gdzie trzeba się wciągnąć na rękach pionowo do góry. Ten dzień skopał mi tyłek, znowu poczułam ból w lewej kostce, doszedł do tego też ból w kolanie. Do schroniska dotarłam późno i byłam wykończona.
Długość szlaku: 11,4 km, 8 godzin
Wariant: alpejski
Suma podejść: 1552 m
Suma zejść: 1068 m
Uzupełnienie wody na szlaku: możliwe
Zrobienie zakupów po drodze: niemożliwe
Refuge de l’Onda: prysznic z zimną wodą, ładowanie za opłatą (1€)
DZIEŃ 8 | Refuge de l’Onda – Refuge de Petra Piana
Wiele osób łączy etapy i idzie z Refuge de l’Onda bezpośrednio do Refuge de Manganu. Jest to jak najbardziej możliwe, jednak ja postanowiłam wykorzystać ten lżejszy dzień na regenerację. Nie do końca wiedziałam, co będzie się działo z bólem w lewej nodze, wolałam więc odpocząć zamiast kolejny dzień gonić. Odcinek z Refuge de l’Onda do Refuge de Petra Piana jest pozbawiony źródeł wody. Spakuj więc tyle wody, ile potrzebujesz na cały dzień. W schronisku była bardzo miła obsługa, ale niestety mieli zepsuty prysznic.
Długość szlaku: 7 km, 6 godzin 30 minut
Wariant: alpejski
Suma podejść: 781 m
Suma zejść: 434 m
Uzupełnienie wody na szlaku: niemożliwe
Zrobienie zakupów po drodze: niemożliwe
Refuge de Petra Piana: prysznic z zimną wodą, ładowanie bez opłat
DZIEŃ 9 | Refuge de Petra Piana – Refuge de Manganu
Rozpoczął się w najpiękniejszy etap GR20. Odcinek z Refuge de Petra Piana do Refuge de Manganu zachwyca pod względem widoków i nam Polakom będzie zdecydowanie przypominać Tatry Wysokie. To był jeden z przyjemniejszych dni na szlaku, wędrówka głównie po grani, z jedną ścianką z łańcuchami. Refuge de Manganu to moim zdaniem najlepsze wysokogórskie schronisko na GR20. Czyste łazienki, ciepła woda, dobrze zaopatrzony sklepik i gigantyczna porcja obiadu. Pasta z warzywami dosłownie zjechała mi z talerza.
Długość szlaku: 8,5 km, 7 godzin
Wariant: standardowy
Suma podejść: 656 m
Suma zejść: 794 m
Uzupełnienie wody na szlaku: możliwe
Zrobienie zakupów po drodze: niemożliwe
Refuge de Manganu: prysznic z ciepłą wodą, ładowanie bez opłat
DZIEŃ 10 | Refuge de Manganu – Refuge de Ciottulu di i Mori
Etap z Refuge de Manganu do Refuge de Ciottulu di i Mori to również jeden z piękniejszych na trasie. Okolice Lac de Nino zrobiły na mnie szczególne wrażenie, tak samo jak końcówka, czyli ostatni odcinek przed schroniskiem z licznymi wodospadami i oczkami wodnymi. W Col de Vergio znajduje się hotel, prywatny kemping, restauracja i sklep. Warto się tam zatrzymać, zrobić dłuższą przerwę i zjeść coś ciepłego. Dzień ten zaliczam do cięższych, kondycyjnie dał mi popalić, a niemiłosierny upał nie pomagał w wędrówce.
Długość szlaku: 23,8 km, 10 godzin 20 minut
Wariant: standardowy
Suma podejść: 1216 m
Suma zejść: 733 m
Uzupełnienie wody na szlaku: możliwe
Zrobienie zakupów po drodze: możliwe (Col de Vergio)
Refuge de Ciottulu di i Mori: prysznic z ciepłą wodą, ładowanie bez opłat
DZIEŃ 11 | Refuge de Ciottulu di i Mori – Refuge de Tighiettu
Burza w prognozie, a to oznaczało, że nie mogę wyjść wysoko w góry. Tego dnia przeszłam zaledwie kilka kilometrów do prywatnego schroniska Bergerie de Ballone, gdzie zostałam na noc, aby przeczekać załamanie pogody. Dopiero kolejnego dnia dokończyłam ten etap i dotarłam do Refuge de Tighiettu. Jest to jedyne schronisko na GR20, którego nie polecam. Obiekt jest zarządzany przez grupę mężczyzn, którzy tworzyli dziwną atmosferę. Dodatkowo jest tam mało miejsca na rozbicie namiotu. Lepiej zostać w Ballone.
Długość szlaku: 6,5 km, 3 godziny
Wariant: standardowy
Suma podejść: 453 m
Suma zejść: 664 m
Uzupełnienie wody na szlaku: możliwe
Zrobienie zakupów po drodze: możliwe (Bergerie de Ballone)
Refuge de Tighiettu: prysznic z zimną wodą, ładowanie za opłatą (2€)
DZIEŃ 12 | Refuge de Tighiettu – Refuge d’Ascu-Stagnu
Na GR20 poznałam masę fantastycznych ludzi, z którymi każdego wieczoru przesiadywałam w schronisku. Część z nich zakończyła swoją przygodę w Vizzavona, a pozostali kontynuowali wędrówkę aż do Calenzana. Tego dnia wyjątkowo zdecydowaliśmy się iść razem. Wejściem na Monte Cinto (2706 m) mocno się straszy, a w grupie jest zawsze raźniej. Moim zdaniem Monte Cinto wcale nie jest takie trudne, większym wyzwaniem było Monte d’Oro. Obok Refuge d’Ascu-Stagnu jest też hotel z restauracją i pysznym jedzeniem.
Długość szlaku: 10,3 km, 10 godzin
Wariant: standardowy
Suma podejść: 1201 m
Suma zejść: 1458 m
Uzupełnienie wody na szlaku: możliwe
Zrobienie zakupów po drodze: niemożliwe
Refuge d’Ascu-Stagnu: prysznic z ciepłą wodą, ładowanie bez opłat
DZIEŃ 13 | Refuge d’Ascu-Stagnu – Refuge de Carozzu
Zaczyna się najtrudniejszy technicznie etap na GR20. Tak jak wspomniałam w osobnym wpisie, Korsyka GR20: wszystko, co musisz wiedzieć, te trudniejsze technicznie momenty wymagają użycia rąk, jednak nie jest to typowa wspinaczka, a tzw. rock scrambling. Na tym odcinku do pokonania są dwie sekcje z łańcuchami i kilka ścianek, które nie mają zamontowanych żadnych pomocy. Znalezienie uchwytów nie jest trudne, trzeba mieć natomiast siłę, aby wciągnąć ciało z plecakiem do góry. Im mniej na plecach, tym łatwiej.
Długość szlaku: 4,8 km, 5 godzin
Wariant: standardowy
Suma podejść: 660 m
Suma zejść: 820 m
Uzupełnienie wody na szlaku: możliwe
Zrobienie zakupów po drodze: niemożliwe
Refuge de Carozzu: prysznic z ciepłą wodą, ładowanie bez opłat
DZIEŃ 14 | Refuge de Carozzu – Calenzana
Moim celem było ukończyć GR20 w 14 dni. Jednak aby tego dokonać, musiałam połączyć dwa ostatnie etapy w jeden. Trochę szalony pomysł, aby łączyć etapy na samym końcu, gdy sił brakuje, a kolana bolą, ale prawda jest taka, że to psychika, a nie ciało odgrywa tutaj kluczową rolę. Nastawiłam się, że skończę szlak 14 dnia wędrówki i tak się właśnie stało. Odcinek z Refuge de Carozzu do Refuge de l´Ortu di u Piobbu, tak jak poprzedni, słynie z trudności technicznych. Potem jest już tylko łatwiej, szlak biegnie w dół do Calenzana.
Długość szlaku: 18,7 km, 10 godzin
Wariant: standardowy
Suma podejść: 1096 m
Suma zejść: 2197 m
Uzupełnienie wody na szlaku: możliwe
Zrobienie zakupów po drodze: możliwe (Refuge de l´Ortu di u Piobbu)
A Casa di Jo: nocleg w prywatnej wilii z basenem
Oto mój plan na 14-dniową wędrówkę szlakiem GR20 przez Korsykę. Jakie etapy planujesz połączyć? Daj znać w komentarzu!
Hej, tu Karolina, autorka tego bloga. Jeżeli korzystasz z moich treści i uważasz, że są one wartościowe to będzie mi bardzo miło, jeżeli wesprzesz moją działalność, stawiając mi wirtualną kawę. Pisanie bloga sprawia mi ogromną frajdę, ale pochłania mnóstwo czasu i energii. Kawa zawsze się przyda!